Tarcza Antykryzysowa rządu Mateusza Morawieckiego jest oczekiwana przez każdą Polkę i każdego Polaka, ale nie zapewnia rozwiązań na pandemię koronawirusa, nie jest lekarstwem dla szpitali, dla gospodarki, dla setek i tysięcy zwolnionych pracowników i dla tych, którym to zwolnienie grozi a przede wszystkim dla pracodawców – napisała Monika Pawłowska z Wiosny.
Lewica zgłosiła ponad 200 poprawek do projektu. Wspólnie z Koalicją Polską zagłosowaliśmy przeciwko całości projektu, bo wiedzieliśmy, że nie możemy zgodzić się na niekonstytucyjne zmiany w kodeksie wyborczym „wrzucone” w ostatniej chwili oraz brak realnych rozwiązań dla wszystkich tego potrzebujących.
Lewicy zależy na m. in. gwarancji na tym, że żaden szpital nie zostanie skomercjalizowany, gwarancji utrzymania zatrudnienia i wysokości wynagrodzeń, wsparciu dla personelu medycznego walczącego z koronawirusem, dodatkowych środków finansowych dla szpitali, czy wsparcia dla samorządów. Obecnie to Obywatele i Obywatelki szyją maseczki, organizują zbiórki środków niezbędnych do funkcjonowania placówek medycznych a restauracje bezpłatnie przekazują wyżywienie dla służb medycznych i mundurowych. To jest godne pochwały i wyjątkowo ważne, abyśmy zawsze byli solidarni. Natomiast jednocześnie pokazuje, że Państwo jest całkowicie nieprzygotowane na szok, jakim jest stan epidemii i jakikolwiek trudny dla niego czas. Pokazuje to, że służby w trudnych czasach zostają same a my musimy radzić sobie sami.
Przedsiębiorcy w tym wyjątkowo trudnym czasie stoją nad przepaścią. Muszą zdecydować, czy zwalniać pracowników, czy nie płacić opłat za gaz, prąd lub wynajem lokali. To jest dla niektórych z osób prowadzących działalność i zatrudniających po kilka, kilkanaście osób wydatki na poziomie kilku, kilkunastu a często kilkudziesięciu tysięcy złotych. Każdego miesiąca płacąc ZUS, VAT, CIT i odprowadzając szereg podatków każdy przedsiębiorca chce mieć pewność, że w najbardziej kryzysowej sytuacji Państwo zaopiekuje się nim i stanie na wysokości zadania. To jest obowiązek odpowiedzialnego Państwa, to jest obowiązek Państwa nowoczesnego i dbającego o swoich Obywateli i Obywatelki. Lewica mówi jasno – Państwo musi sfinansować koszty do 50 tys. złotych typu gaz, prąd, leasing małym i mikroprzedsiębiorcom, bo gospodarka opiera się na firmach, one są przyszłością i inwestycją a nie wydatkiem.
Przez wiele lat prowadziłam własną działalność gospodarczą. Byłam przedsiębiorcą i wiem, jak ciężko się zaczyna, zatrudnia i jak ciężko prowadzi się małą firmę. W międzyczasie studiowałam, wychowywałam syna i jestem każdego dnia pełna podziwu dla każdego kto dzisiaj nie poddaje się i będzie walczyć o to aby jego biznes nie upadł. I ja w imieniu każdej takiej firmy dzisiaj mówię, w imieniu każdej takiej firmy głosuję, w imieniu każdej takiej firmy pracuję w Klubie Parlamentarnym nad poprawkami do tej ustawy. To jest nasz wspólny interes aby ocalić przed upadkiem jak najwięcej przedsiębiorstw.
Jestem Posłem na Sejm RP z okręgu chełmskiego, więc do mojego biura poselskiego zgłasza się bardzo dużo pracowników zatrudnianych na umowy zlecenia czyli tak zwane śmieciówki, wypowiadane z dnia na dzień. Jest to ogromny problem, z którym musimy się mierzyć. Niestety, w obecnej chwili nie możemy poradzić sobie inaczej niż na drodze sądowej w uzasadnionych przypadkach. Wiele spraw wymaga głębokiej analizy, co niestety zajmuje bardzo dużo czasu a interwencja poselska często nie może zostać podjęta u prywatnego przedsiębiorcy. To są prywatne dramaty każdego człowieka, który z dnia na dzień zostaje bez środków do życia. Proszę zauważyć, że zarówno Urzędy Pracy miejskie jak i powiatowe wstrzymały programy stażowe a granice zostały zamknięte. Ludzie obecnie mogą polegać na zasiłkach wypłacanych z programów trwających lub oszczędności, które posiadali – jeżeli oczywiście mieli z czego oszczędzać.
Epidemia koronawirusa trwa a Polska ma przed sobą jeszcze wiele nierozwiązanych spraw, niewyjaśnionych afer, które miały miejsce za czasów rządu PiS. I musimy o tym pamiętać” – napisała posłanka.