Spóźnieni senatorowie PiS. Wina Tuska?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Głosowanie w sprawie ustawy o wyborach korespondencyjnych było nagłe i niespodziewane, marszałek Senatu Tomasz Grodzki na Konwencie Seniorów zapewniał, że głosowanie będzie w środę po południu – skarżył się tuż po wtorkowym głosowaniu w Senacie były marszałek Stanisław Karczewski.
– Burzy to wszelkie zasady parlamentaryzmu, jeśli człowiek mówi, że będzie głosowanie jutro po południu, a w zaciszu gabinetów ustalają, że głosowanie będzie nagłe, odrzucają wniosek klubu PiS o krótką przerwę, tak, żeby nie pozwolić naszym zaskoczonych senatorom przybyć na głosowanie. To jest zupełnie niezrozumiałe, tym bardziej, że mają większość, więc zademonstrowali brak kultury politycznej – ocenił.
Dziś rano Karczewski pokusił się nawet o komentarz do wtorkowych wydarzeń na swoim profilu na Twitterze.
Czy można współpracować z człowiekiem, który kłamie?
Z politykiem, który kłamie?
Z senatorem, który kłamie?
Z marszałkiem, który kłamie?
Z lekarzem, który kłamie?
Z chirurgiem, który kłamie?
Absolutnie nie.— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) May 6, 2020
Czyżby zapomniał ile razy on i jego ugrupowanie oszukało Polaków? Może pisał to o sobie? W takim razie należy mu się szacunek za autorefleksję.
Źródło: wp.pl