Kocioł z Wuhan

Inwestycja, która nigdy nie powinna się rozpocząć, pochłonęła już ok. miliarda zł. Co zrobić z kotłem, wyprodukowanym w chińskim Wuhan za 100 mln dolarów? Może go pociąć i zrobić łuki triumfalne na 100. rocznicę bitwy warszawskiej?

Reklamy

Portal WysokieNapiecie.pl zapuścił żurawia do umowy zawartej w 2018 roku pomiędzy spółką Elektrownia Ostrołęka a amerykańskim General Electric, które za 6 mld zł brutto miało budować „ostatnią elektrownię węglową w Polsce”.

Ile dotychczas wydano? Z harmonogramu budowy wynika, że do końca maja 2020 roku powinno być ukończone 17 proc. prac. W sumie pochłonęłyby one ponad miliard zł. Ale ponieważ budowy zaprzestano w marcu, to może suma będzie nieco mniejsza.

Dobra wiadomość jest taka, że umowa ta nie przewiduje żadnych kar dla zamawiającego za rozwiązanie umowy. Wpisano bowiem do niej tzw. klauzulę interesu publicznego. Zgodnie z nią zamawiający, czyli wtedy jeszcze Enea i Energa, do której należała spółka Elektrownia Ostrołęka, nie zapłaci kar za zerwanie umowy, musi tylko pokryć wszystkie koszty jakie poniosła amerykańska firma do momentu polecenia zaprzestania prac.

Teraz jest to już ból głowy Orlenu, który przejął gdańską Energę, głównego inwestora projektu. Orlen od początku mówił, że węgiel nie jest jego ulubionym paliwem. Na razie toczą się negocjacje z General Electric.

Źródło: oko.press, WysokieNapiecie.pl

Poprzedni artykułPiS lamentuje, że prezydent Trzaskowski wyrzuci ich ludzi z TVP. Tak grozili dziennikarzom w 2015 roku
Następny artykuł“Zabawa w chowanego” ma już ponad 4 mln wyświetleń