Epidemia ogranicza działanie sądów. Nadal ogromne utrudnienia

Sądy zamienione w twierdze, ochroniarze broniący dostępu do sal sądowych, brak możliwości zrealizowania wielu czynności – to codzienność dla Polek i Polaków szukających sprawiedliwości. Na rozprawy sądowe nie są wpuszczane media, nie można wejść jako publiczność, nie można nawet złożyć pisma w dniu procesu. Te absurdy zafundował nam nie kto inny jak Zbigniew Ziobro. W czasie gdy powoli zdejmowane są ograniczenia, w sądach nadal to samo.

Prawa Polaków zostały istotnie ograniczone w wymiarze sprawiedliwości ale nie zostało to zrobione poprzez stan nadzwyczajny tylko poprzez niezgodne z konstytucją rozporządzenia. Nie można bowiem ograniczać praw podstawowych ot tak – żaden prezes sądu w Polsce nie ma do tego prawa i mieć nie będzie. Żadne zarządzenia ograniczające dostęp do sądów nie są prawomocne, choćby nie wiadomo co dany prezes sądzi. Być może są potrzebne, ale znowu nie uregulowano tego prawnie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Co gorsza, w wielu sądach wprowadzono absurdalny system wrzucania pism do sądu do pojemników ustawionych bez pilnowania przed budynkami. Nikt nie odnotowuje przyjścia pism, nikt nie potwierdza ich wręczania. Wrzucasz do pojemnika i się modlisz by dotarło…

Ten bałagan spowodowany przez brak działań Ministerstwa Sprawiedliwości nadal trwa. Czas zrobić z tym porządek!