Mamy dokumenty. Ludzie Kamińskiego sabotują śledztwo dziennikarskie w sprawie pedofilów służbach

Źródło: YouTube KPRM

Zabawy w chowanego.

Portal sluzbyspecjalne.com ujawnił jak pisowskie służby próbowały zapobiec ujawnieniu informacji o aferze pedofilskiej w Agencji Wywiadu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tuż przed opublikowaniem przez nasz portal informacji o aferze pedofilskiej w Agencji Wywiadu (aresztowano doradcę obecnego szefa AW Piotra Krawczyka, pod tym zarzutem), otrzymaliśmy anonim, który miał nam przeszkodzić w śledztwie dziennikarskim. Sprawy nie chcą badać ani służby PiS, ani prokuratura – napisał Jan Piński.

Anonim ten zawiera prawdziwe dane funkcjonariuszy ABW, AW, a także kierownictwa służb. Jego celem była próba skłonienia naszej redakcji, do weryfikacji tych informacji i tym samym straty czasu.

Chodziło także o możliwość publikacji przez nas nieprawdziwych i krzywdzących pomówień wobec uczciwych funkcjonariuszy.

O sprawie poinformowaliśmy oficjalnymi pisamami Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Ministerstwo Sprawiedliwości, a także Kancelarie Premiera.

Zwróciliśmy uwagę, że pomawianie funkcjonariuszy o pedofilię może być próbą destabilizacji państwa.

Mimo to ABW poinforomowała nas, że nie będzie komentować, ani zajmować się sprawą. Nikt nie chciał zabezpieczyć koperty, aby sprawdzić biologiczne ślady, tych którzy nadali ów anonim.

Według naszych informatorów za prowokacją stoi dwóch współpracowników CBA (obaj uchodzący za dziennikarzy) i jeden z funkcjonariuszy tej służby. To oni pomieszali prawdę z kłamstwami i próbowali rozgrywać własne gierki.

Jak widać rząd PiS nie kontroluje nawet własnych prowokatorów.

Poniżej anonimy z wykreślonymi nazwiskami.

 

źródło: sluzbyspecjalne.com