Zorganizowana grupa przestępcza trzymająca władzę
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Profesor Wojciech Sadurski wygrał w pierwszej instancji proces, który wytoczyło mu Prawo i Sprawiedliwość. Chodziło o jego wypowiedź, w której określił PiS mianem „zorganizowanej grupy przestępczej”. Sadurski bronił się, że jego określenie miało charakter metafory, a jako opinia chroniona jest konstytucyjnym prawem do wolności słowa.
– Sąd uznał, że prawo do krytyki partii rządzącej nawet w drastycznej formie jest dopuszczalne – komentuje wyrok mec. Michał Wawrykiewicz, który razem z Sylwią Grzegorczyk-Abram reprezentowali Sadurskiego podczas procesu.
Pierwsza rozprawa odbyła się w listopadzie 2019 roku. Sadurski tłumaczył, że jego określenie PiS jako „zorganizowanej grupy przestępczej” miało charakter metafory dotyczącej „modus operandi” tej partii, a jako opinia chronione jest konstytucyjnym i konwencyjnym (Europejska Konwencja Praw Człowieka) prawem do wolności słowa. Posiedzenie zostało odroczone, początkowo do 16 grudnia, potem do 23 marca, w końcu do 15 czerwca. Dzisiaj zapadł wyrok, który oddala powództwo, czyli w pierwszej instancji przyznaje rację Sadurskiemu.
– Nie znam jeszcze pełnego uzasadnienia, więc z szerszym komentarzem muszę się wstrzymać – mówi Onetowi Wojciech Sadurski. – Wyrok był jedyny, jaki z konstytucyjnego, prawnego punktu widzenia był właściwy. Taki pozew nigdy nie powinien był być złożony. Mamy w Polsce art. 54 konstytucji, obowiązuje nas też art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Te fundamentalne akty gwarantują nam wolność słowa – przekonuje Sadurski, który sam jest profesorem prawa i wykłada na uniwersytecie w Sydney.
Według Sadurskiego „proces był nie o tym, czy PiS ma cechy »zorganizowanej grupy przestępczej«, ale o tym, czy mamy taką wolność słowa, że władza może być krytykowana nawet bardzo ostro, dotkliwie”. – Sąd Okręgowy potwierdził, że obywatele mają wolność głoszenia opinii niemiłych dla władzy – dodaje Sadurski.
Źródło: onet.pl