PiS doprowadził system edukacyjny do sytuacji, w której uczniowie nie wiedzą po co chodzą do szkoły i jaką wartość ma wnosić do ich życia. Jest to ocena powszechna, a za ten stan rzeczy odpowiadają personalnie Anna Zalewska oraz Dariusz Piontkowski z PiS.
Rośnie też ilość uczniów, którzy chorują na depresję lub mają podwyższony poziom stresu – tymczasem nie ma dla nich żadnej systemowej pomocy.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
+ to czeka mnie kara.
Szkoła zaburza tą naturalną chęć nauki zamieniając na ciągły stres i strach przed niepowidzeniem albo wyśmianiem.
To nie jest zdrowe i wyniszcza.
Nauka powinna kojarzyć sie z radością, ciekawością i chęcią poznania świata, a nie z przykrością.
+— ⚜️Cynamonka✴️ (@Cynamonkaa) August 17, 2020
Okazją do zmian w systemie jest właśnie epidemia COVID-19 – zmniejszenie liczebności klas, szkolenia nauczycieli, zmiana podstawy programowej – na to wszystko był czas i w czasie epidemii ale też w czasie wakacji. MEN nie zrobił nic.
Nie przypominajcie mi o tym, że za niedługo szkoła bo ja dostanę załamania nerwowego przed czasem
— 𖧷ᴇᴄᴄᴇ ᴀᴋᴀ ʀᴏɴɪ𖧷ᵗᵏᵃᵘˢ (@VINSOMNIAV) August 17, 2020
Polska wydaje blisko 100 miliardów na edukację rocznie. Większość z tych pieniędzy wydaje się być wyrzucana w błoto. Czas nauki w szkole to czas w większości stracony. I to jest nasz wielki narodowy dramat.