Gowin na dywaniku u Kaczyńskiego. Musiał tłumaczyć się ze… spotkania z Tuskiem

Jarosław Gowin. Fot. Internet
Jarosław Gowin. Fot. Internet

Kaczyński już nie zdzierżył bałaganu, jaki panuje w Porozumieniu i wezwał na dywanik Jarosława Gowina. Wbrew pozorom bowiem wojenka w stronnictwie Gowina może nieoczekiwanie mieć poważne konsekwencje polityczne i zagrozić stabilności rządu Morawieckiego. Sprawa jest już poważna.

Kaczyński potwierdził, że mimo wątpliwości dotyczących tego, czy kto właściwie jest dziś przewodniczącym Porozumienia, Jarosław Gowin pozostaje wicepremierem i umowa koalicyjna pozostaje w mocy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Spotkanie nie było jednak dla Gowina usłane różami. Okazało się, że wcześniej Naczelnik przyjął na audiencji jego konkurenta do władzy w Porozumieniu, czyli Adama Bielana. A ten opowiedział Kaczyńskiemu o tym, jak to w styczniu Gowin spotkał się i rozmawiał z Donaldem Tuskiem. Gowin zaprzeczył, by miało dojść do takiej rozmowy.

– Informacja, która nami wstrząsnęła, to ta, że Jarosław Gowin spotkał się w styczniu z Donaldem Tuskiem. Można się domyślać, o czym rozmawiali. Z kolei w czasie kryzysu wiosennego związanego z terminem wyborów prezydenckich, Gowin miał spotkać się z Michałem Kamińskim i Kosiniakiem-Kamyszem w domu tego pierwszego. Stało się to w przeddzień kluczowych negocjacji z Jarosławem Kaczyńskim. Kamiński to przecież człowiek Tuska – mówił portalowi wPolityce.pl jeden z posłów Porozumienia, który popiera Adama Bielana.

– Przecież wszyscy wiedzą, że Kamiński ma negatywną obsesję na temat Jarosława Kaczyńskiego. Przecież musieli rozmawiać o przewrocie i rozbiciu obozu władzy. Pewnie Kamiński zobaczył w oczach Gowina to, czego my nie dostrzegaliśmy, czyli chęć bycia premierem. W interesie Hołowni i Tuska są wybory. By jednak mogło do nich dojść, trzeba najpierw rozbić prawicę i skłócić ją. Myślę, że wtedy złożono Gowinowi obietnicę, by ten został premierem technicznym – dodał.