
Znowu iskrzy w relacjach między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Tym razem resort sprawiedliwości rozpoczął blokowanie szybkiej ratyfikacji nowych unijnych regulacji, na które polski rząd wyraził zgodę wraz z przyjęciem nowego unijnego budżetu. Spór ten ma jednak swoje znacznie głębsze polityczne podłoże.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Chodzi o decyzję o tzw. zasobach własnych UE i wynikające z niej nowe unijne zobowiązania, na jakie polski rząd wyraził zgodę w ramach negocjacji nad unijnym budżetem na lata 2021-27 i Funduszem Odbudowy.
Resort sprawiedliwości w piśmie do Kancelarii Premiera krytykuje przyjęte przez premiera rozstrzygnięcia i zarzuca brak szczegółowych wyliczeń odnośnie kwot, jakie polski rząd będzie musiał odprowadzić do unijnej kasy.
To jasna zapowiedź – jak słyszymy w rządzie – głosowania przeciw ratyfikacji ustaleń szczytu przez Solidarną Polskę w Sejmie, który musi wyrazić zgodę na ratyfikowanie wyników negocjacji.
Sprawa ma także bieżące polityczne tło i jest skutkiem głębokiego sporu między Morawieckim a Ziobro wokół unijnej polityki, a także marginalizowania przez Nowogrodzką inicjatyw „ziobrystów” i wycinania ich z narodowych mediów oraz spółek.
W wielkim skrócie Zbigniew Ziobro i jego polityczni towarzysze z Solidarnej Polski decyzje premiera Morawieckiego uważają za błędne, bowiem – jak argumentują – zgodził się on jednocześnie na przyjęcie rozporządzenia, które wiąże wypłaty z unijnego budżetu z praworządnością.
Źródło: onet.pl