Bartłomiej Sienkeiwicz z PO zwrócił uwagę, że ile razy coś złego dzieje się z PiS-owską maszyną do rządzenia, to pojawia się minister Czarnek. Formalny szef resortu edukacji plecie w mediach swoje polityczne kocopoły i media tym żyją.
A tymczasem w gruzy wali się wszystko to, co przywykliśmy uważać za dane nam raz na zawsze. PiS przygotowuje Polskę do wyjścia z Unii Europejskiej, na granicy z Białorusią nie umie sobie dać rady z imigrantami, w kraju kwitnie korupcja. My zaś biedniejemy, bo szalejąca inflacja coraz skuteczniej pochłania nasze zarobki.
– I po to J.Kaczyński ma min. Czarnka: Polexit mamy na stole, tragedię na granicy, drożyznę i niesłychaną korupcję ale wszyscy się rzucili komentować jakies brednie min. edukacji. Łatwo im to idzie – pisze Sienkiewicz.
I po to J.Kaczyński ma min. Czarnka: Polexit mamy na stole, tragedię na granicy, drożyznę i niesłychaną korupcję ale wszyscy się rzucili komentować jakies brednie min. edukacji. Łatwo im to idzie.
— Bartłomiej Sienkiewicz (@BartSienkiewicz) September 20, 2021
Ciekawe, jak długo metoda „na Czarnka” będzie skuteczna?