Sasin się wygadał? „Inflacja nieco spadnie, ale przede wszystkim nie będzie rosła”

Fot. YT
Fot. YT

Mimowolnie Jacek Sasin przyznał się, że rząd nie ma bladego pojęcia o tym, co zrobić z szalejącą w Polsce inflacją. Podejmowane są co prawda jakieś działania, ale sami rządzący nie mają większej nadziei że cokolwiek one zmienią.

Wszystko na co urzędnicy Morawieckiego mają nadzieję, to to że uda się w ogóle zatrzymać wzrost inflacji. Na to by złotówka wróciła do siły sprzed 2015 r. nie ma w ogóle co marzyć.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Można powiedzieć że nie tylko inflacja nieco spadnie, ale przede wszystkim nie będzie rosła, nie będzie wyższa, niż gdybyśmy tych rozwiązań nie zastosowali, nie wprowadzili w życie – powiedział Sasin o planach rządu.

– Spadek inflacji na początku przyszłego roku będzie bardzo wyraźny. On będzie wynosił około 1 proc. (obecnie jest to 6,8 proc., a niektórzy analitycy przewidują że na początku roku będzie to 10 proc. – przyp. W24). W skali całego roku to będzie mniej, bo my liczymy, że oczywiście ta inflacja i tak by spadała, ale ten szczyt będzie niższy niż gdybyśmy nie wprowadzali tych rozwiązań – twierdził Jacek Sasin.

Słowem coś tam zrobimy, jak cokolwiek inflacja spadnie, to odtrąbimy wielki sukces. Polityka PiS w pigułce.