Błaszczak się ośmiesza. Szuka odpowiedzialnego za wojsko, bo uciekł mu żołnierz

Jeden z polskich żołnierzy, służących na granicy polsko-białoruskiej, przeszedł na Białoruś. Innymi słowy zdezerterował. Niskie musi być morale w polskiej armii skoro mundurowi uciekają do Łukaszenki. Ale najśmieszniejsza była reakcja Mariusza Błaszczaka, podobno ministra obrony. Otóż … szuka on osoby odpowiedzialnej za polskiej wojsko.

Panie ministrze, podpowiemy. Znamy odpowiedzialnego, nazywa się on Mariusz Błaszczak. Niech pan go poszuka w lustrze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Za stan armii, w tym morale żołnierzy, odpowiada politycznie tylko jedna osoba. Minister obrony narodowej. Jest nim Błaszczak. Sytuacja z ucieczką żołnierza, według naszych informacji, wywołała panikę w MON. Gorączkowo szukano sposobu aby zmniejszyć wagę tej informacji. W media puszczono szereg dość sprzecznych komunikatów o problemach z prawem, problemach z alkoholem i na dodatek narkotykami.

Żołnierz, który uciekł, nagle okazuje się być zły i skonfliktowany ze wszystkimi naokoło.

Tyle, że ta narracja się nie dodaje panie ministrze. Jeśli pozwolił pan, przez brak nadzoru i brak odpowiedzialności, by w wojsku służył taki człowiek, to ponosi pan osobistą i polityczną odpowiedzialność. Dymisja to minimum, co powinien Błaszczak teraz zrobić.

Ale brakuje mu i honoru i odpowiedzialności. Więc będzie udawał, że to nie on. I szuka nadal winnego. Żenujący jest ten rząd bez krzty odpowiedzialności i honoru.