
Leszek Miller niezwykle krytycznie ocenił rzecznika PiS. Chodzi o czeladnika piekarskiego Fogiela, który według premiera nie grzeszy intelektem.
„Nie mogłem anulować Baltic Pipe, bo taki projekt nie istniał w czasach, kiedy byłem premierem. Istniał natomiast kontrakt norweski, ale to nie jest Baltic Pipe, tak jak koń nie jest koniakiem, a rum nie jest rumakiem. O tej różnicy mówię nie po raz pierwszy, ale rzecznik PiS i jego koledzy nie potrafią jakoś tego pojąć co mnie napawa nieukrywanym smutkiem z powodu ich ograniczeń intelektualnych.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Może poczytają artykuły Waldemara Kuczyńskiego, który był szefem doradców premiera Buzka. Pan Kuczyński w bardzo przystępny sposób pisze tych sprawach. Na tyle przystępny, że działacze PiS są to w stanie zrozumieć.
Obserwowałem z pewną nadzieją jak pan Fogiel wspinał się po drabinie ewolucji, ale po tym jak został rzecznikiem PiS niestety spadł z tej drabiny.” – podsumował Miller.