Przecieki z Nowogrodzkiej wskazują na to, że dawna premier, Beata Szydło, zrezygnowała z rywalizacji z Mateuszem Morawieckim. Nie zamierza więc walczyć o to, by ponownie zostać szefem rządu. Nie chce także ubiegać się o schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Jej ambicje są zupełnie inne.

Reklamy

– Ma jeden cel: być pierwszą na liście, gdy przed 2025 rokiem PiS będzie szukało kandydata w wyborach prezydenckich – podaje Onet, powołując się na anonimowe informacje z kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości.

Dlatego Szydło przestała brać udział w frakcyjnych utarczkach. W zamian za to zgodnie z linią partyjną gromko krytykuje Tuska i opozycję. I bierze za cel wybory prezydenckie.

W zasadzie nie można się dziwić politycznym ambicjom Szydło. Nie ma co prawda szans w wyborach prezydenckich, ale nawet taka perspektywa jest lepsza od przejmowania masy upadłościowej po PiS z rąk Kaczyńskiego i Morawieckiego.

Poprzedni artykułZdumiewające oczekiwania Jacka Kurskiego. Zdenerwowały nawet Kaczyńskiego
Następny artykułPrzyłapali Morawieckiego. Jak się wytłumaczy?