“Minister idiota!”. PiS chce odebrać Polakom prawo do L4 i elektronicznych recept

Witajcie kolejki komuna wraca! Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, zapowiedział że rząd PiS zlikwiduje możliwość wystawiania elektronicznych recept na leki oraz elektronicznych zwolnień z pracy. Utrudni to korzystanie z i tak już fatalnie działającej służby zdrowia. Zapowiedź ministra wywołała falę komentarzy.

– Jeżeli lekarz w ciągu kilkunastu minut wystawia kilkadziesiąt recept, to wiadomo, że nie zostało to poparte badaniem – powiedział na antenie Radia Plus wiceminister Waldemar Kraska. Dlatego chce zabronić takiego wystawiania recept. Będą dostępne tylko u lekarza bezpośrednio. Zapowiedział też likwidację możliwości wystawiania L4.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Minister to idiota albo kretyn. W centrach medycznych ludzie sobie sami zamawiają ponownie receptę np. na nadciśnienie, inhalator czy na astmę. Samemu, jak się kończy lek, który pewnie będzie zażywać do końca życia to wiadomo, że kilka “zamów ponownie”. Takich pacjentów jest mnóstwo i taki lekarz poświęca kilka h dziennie na weryfikowanie czy to kontynuacja leczenia, kiedy były ostatnie badania i wystawia kolejną receptę w systemie. Skąd ten stary dziad się wziął? – napisał o ministrze i pisowskich pomysłach jeden z internautów.

– L4 przez internet i elektroniczne recepty to była akurat jedyna pozytywna zmiana w służbie zdrowia w ostatnich latach. Zamiast musieć brać wolne co 3 miesiące, żeby 3 godziny czekać na wizytę u lekarza, która polega tylko na tym, że sprawdza moje wyniki badań krwi i moczu w komputerze, wypisuje recepty i ustala termin kolejnej wizyty, to teraz lekarz sam do mnie dzwoni, mówi jak wyniki, proponuje kolejny termin badań i mówi, że e-recepty mam już w systemie. Całość zajmuje mi 5 minut i spokojnie to ogarniam siedząc w robocie, zamiast brać cały dzień wolnego – dodaje inna osoba.

– Paranoja, miesiąc temu w niedzielę dostałem goryczkę ponad 38 stopni rano w poniedziałek dzwonię do lekarza o L4 na 3 dni, ten na to , że nie ma opcji i musze przyjechać. 30 minut jazdy samochodem, 30 minut czekania na przyjęcie do lekarza które trwało 4 minuty i dostałem L4 a po powrocie do domu czułem się gorzej niż przed wyjazdem. L4 w takich sytuacjach na tak krótki okres nie powinno być problem do załatwienia telefonicznie – to głos innej osoby.

PiS to partia szkodników i trzeba ich odsunąć od władzy!