Frasyniuk podsumowuje niedzielny marsz. „Ludzie stawili się na wezwanie autentycznego lidera”

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Władysław Frasyniuk podsumował olbrzymi marsz z 4 czerwca. Niezależni obserwatorzy oceniają, że zgromadził co najmniej pół miliona uczestników. A pojawiały się – i to wiarygodne – znacznie wyższe szacunki.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem legendarnego działacza Solidarności z lat 80., taki tłum pojawił się „nie z powodu drożyzny, ani nie z powodu deficytu demokracji czy braku państwa prawa. Ludzie przyszli ze świadomością, że jak nie będą wolnym społeczeństwem, to nie będą mieli wpływu na te wszystkie rzeczy”.

Te nastroje zrozumiał doskonale Tusk, który zdaje sobie sprawę jak wielka jest determinacja ludzi. Dlatego to Tusk jest autentycznym liderem opozycji. Czego niestety nie można powiedzieć o wielu politykach.

– Oni tkwią dalej w swojej bańce, a nawet powiedziałbym więcej – jest realne zagrożenie, że po tym marszu uderzy im do głowy woda sodowa w poczuciu swojego gigantycznego sukcesu – zauważył Frasyniuk.