Przywykliśmy traktować wszelkie antyniemieckie i antyeuropejskie słowa polityków PiS jako element partyjnej propagandy. Którą chcąc nie chcąc muszą powtarzać.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Ale warto zastanowić się, czy czasem oni naprawdę tak nie myślą? A co za tym idzie, oderwany od rzeczywistości jest nie tylko Jarosław Kaczyński?
Światło na sposób myślenia „statystycznego pisowca” rzucił właśnie senator Jan Filip Libicki z PSL. I wychodzi na to, że w Zjednoczonej Prawicy naprawdę są przekonani o tym, że nie tylko przegrali wybory, ale że i Polska się właśnie skończyła.
– Siadłem sobie dzisiaj w barze za kratą. Słuchałem, jak rozmawiali między sobą parlamentarzyści PiS. Oni naprawdę w to wierzą, że teraz będą rozbiory Polski, dyktatura i Finis Poloniae. Zupełnie nie rozumieją, że właśnie ta metoda doprowadziła ich do porażki – napisał Libcki w mediach społecznosciowych.
Można się z tego śmiać, ale sytuacja w gruncie rzeczy jest poważna. Bo działacze jednej z liczniejszych polskich partii politycznych potrzebują jak jeden mąż pomocy psychologa. Jeśli nie psychiatry.