Czarnek odstawiony na boczny tor. Intryga Morawieckiego się udała

Przemysław Czarnek miał być prezesem PiS po tym, jak odejdzie Jarosław Kaczyński. Tymczasem w wyniku “pałacowych” intryg Czarnek miał zostać całkowicie zneutralizowany, donoszą nasze źródła na Nowogrodzkiej. Do prezesa trafiły kwity, które dostarczył usłużny Morawiecki. Miały one świadczyć o nielojalności byłego ministra edukacji.

W PiS trwa bardzo ciekawa rozgrywka o władzę. Dzisiaj, na czele wyścigu o fotel prezesa, znowu znajduje się Mateusz Morawiecki. Co prawda mocno poobijany i zagrożony aresztem z powodu kwitów, jakie zostawił na niego w ministerstwie Ziobro, ale wciąż pałający żądzą przejęcia całej organizacji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Cynik, ogarnięty żądzą pieniędzy, chce wykorzystać resztki władzy PiS dla kontrolowania swoich przeciwników i zarabiania kasy.

Wojna w PiS twa na całego.