Kaczyński przed posłami. Popis kłamstwa i chamstwa

Nie milkną echa skandalicznego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Takiego popisu arogancji w Sejmie nie widziano od dawna. Jeśli w ogóle.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Nie było przypadkiem, że zwracał się z kpiącym śmiechem do tych, których nie szanował z PO i Lewicy, jak do Zembaczyńskiego i Tomasza Treli per „członku”, a nie panie „panie przewodniczący”, „panie pośle”. Marcina Przydacza z PiS, Przemysława Wiplera ani razu „członkiem” nie nazwał. Kolejna zagrywka najniższych lotów nastawiona na ośmieszenie i zdezawuowania prac komisji – pisze Jacek Nizinkiewicz na łamach „Rzeczpospolitej”.

– Prezes nie miał skrupułów. Używał kłamstwa jako retorycznego oręża – pisze dalej dziennikarz. – Kłamstwem i chamstwem prezes PiS destabilizował prace komisji ds. Pegasusa. Skutecznie – dodaje.

Ale cena takiego „sukcesu” jest wysoka. Polacy zobaczyli kto tak naprawdę rządził krajem przez osiem długich lat. Tego obrazu nie idzie już zatrzeć pamięci.

Źródło: Rzeczpospolita