Patryk Słowik jak Jacek Kurski. UJAWNIAMY za co od PiS dostał kolejną nagrodę dziennikarz Wirtualnej Polski [ANALIZA]

Hunwejbin „Dobrej Zmiany”.

Kolejny nagradzany artykuł Patryka Słowika z Wirtualnej Polski (wówczas pisał dla „Dziennika Gazety Prawnej”) „Poszukiwacze piramid” z kwietnia 2017 roku to wprowadzenie czytelnika za kulisy tak zwanych „piramid finansowych”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Artykuł ten powstawał w okresie, gdy temat piramid finansowych był na czasie, gdyż pierwsze półrocze 2017 roku to bardzo intensywne (i transmitowane w TVP) prace Sejmowej Komisji Śledczej ds. podmiotów z Grupy Amber Gold. Przed Przewodniczącą Mecenas Małgorzatą Wassermann (PiS) oraz zdominowaną posłami PiS komisją stawali ministrowie rządów PO-PSL (Jarosław Gowin, Waldemar Pawlak), prezesi Narodowego Banku Polskiego (prof. Marek Belka, prof. Witold Koziński), kierownictwo Komisji Nadzoru Finansowego (Stanisław Kluza, Andrzej Jakubiak, prof. Lesław Gajek, Wojciech Kwaśniak) czy kierownictwo gdańskiej prokuratury.

W tym czasie publicznie dostępny był już akt oskarżenia w sprawie Amber Gold, który dzięki łódzkim prokuratorom stanowi wyjątkowo drobiazgowy opis działalności tejże piramidy finansowej. W skrócie, temat był gorący, a wiedza była na stole.

Jak dokleić piramidę finansową do Platformy Obywatelskiej, skoro temat Amber Gold był już wystarczająco nagrzany? Patryk Słowik daje radę, o czym w dalszej części artykułu.

W artykule czytamy, iż „piramida finansowa przypomina uproszczony ekosystem. Są tu wielkie drapieżniki (twórcy systemu) oraz ich ofiary – jelenie (…) Swoje nisze mają w niej także kojoty (…) oraz sępy, świadomi inwestorzy, którzy szukają rozkręcających się biznesów i w nie inwestują, zdając sobie sprawę z ryzyka.

Szkoda tylko, że autor tytułem wprowadzenia nie przyznał, iż tak zwana piramida finansowa to działalność w pełni przestępcza, polegająca na okradaniu ludzi, nierzadko z oszczędności ich całego życia, wykorzystująca ludzką łatwowierność i niewiedzę. Działalność, której konsekwencją są liczne dramaty ludzkie czy rodzinne. W piramidach finansowych nie ma nic wzniosłego, wysublimowanego czy poetyckiego. To są ordynarne przestępstwa zagrożone zresztą karą wieloletniego więzienia (art. 286 Kodeksu karnego).

Porównania literackie Patryka Słowika (drapieżniki, jelenie, kojoty, sępy) całkowicie wypaczają prawdziwy, przestępczy sens piramid finansowych. Odnoszące się zaś do ofiar piramid finansowych sformułowanie Patryka Słowika, iż przyciągają one „naiwnych, marzących o szybkim zarobku” jest z czysto ludzkiego punktu widzenia paskudne. Proponowalibyśmy, aby Patryk Słowik w twarz powiedział poszkodowanym przez którąkolwiek z upadłych piramid finansowych, że byli oni „naiwni i chciwi”.

A jak naprawdę działają piramidy finansowe? Czy można opisać sedno sprawy w jednym zdaniu? Tak, można. I w realiach 2017 roku wystarczyło posłuchać zeznań Andrzeja Jakubiaka, przewodniczącego KNF w latach 2011-2016, przed Sejmową Komisją Śledczą ds. Amber Gold. „Mianowicie przy piramidzie finansowej klasycznej tam uczestnicy biorą udział, są aktywnymi uczestnikami tej… i oni jakby akwirują (od angielskiego słowa acquire – pozyskiwać, nabywać) nowych członków. Natomiast, w tym przykładzie piramidy (…) Amber Gold, tam jest to proceder, który jest organizowany przez jedną lub niewielką grupę osób.”

A jak kiedy i jak piramidy finansowe upadają? Znów oddajmy głos Andrzejowi Jakubiakowi „Po pierwsze, albo mamy interwencję właściwej władzy, która aresztuje, zamyka władze spółki, takiego oszukańczego przedsięwzięcia (…) I druga przyczyna (…) kiedy klienci tracą zaufanie. Jak klienci tracą zaufanie – wtedy, kiedy przestają przynosić swoje środki, bo każda piramida działa w ten sposób, że każdy nowy klient, który przynosi, składa swoje środki, pokrywa wypłatę dla tych, którzy wychodzą, oraz koszty działalności, co oznacza, że jeżeli się uda zatrzymać ten dopływ środków, klienci dojdą do przekonania, że nie wierzą, nie darzą już zaufaniem tej instytucji, to wtedy ta instytucja upada.”

Postawienie zaś w leadzie artykułu znaku równości pomiędzy „parabankami” a „piramidami finansowymi” świadczy o pomyleniu przez Patryka Słowika tych dwóch pojęć. Nie każdy bowiem parabank jest piramidą finansową, tak jak nie każda piramida finansowa jest parabankiem.

I tutaj należy się, szersze wytłumaczenie czym jest działalność parabankowa. A mianowicie, w przypadku licencjonowanej i regulowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego działalności bankowej, instytucja taka może przyjmować depozyty od osób fizycznych, od ludności, aby uzyskane w ten sposób środki przekształcić w pożyczki i kredyty. Bank zarabia na różnicy pomiędzy niższą stopą oprocentowania depozytów a wyższą stopą oprocentowanie udzielanych kredytów i pożyczek.

Bank może także emitować papiery dłużne, aby sfinansować swoją działalność i może ofertę kierować do ludności. W przeciwieństwie do tej wysoce regulowanej działalności, legalna forma działalności parabankowej polega na tym, iż podmiot taki może udzielać pożyczek, zarówno firmom, osobom fizycznym, zakładom leczniczym czy jednostkom samorządu terytorialnego, ale nie może pozyskiwać środków poprzez oferowanie lokat dla ludności.

Parabanki przez lata finansowały zadłużające się ponad miarę szpitale czy gminy, które nie mogły już uzyskać finansowania bankowego. Rekordziści wśród szpitali i gmin byli zadłużeni w takich instytucjach na kwoty powyżej 100 mln zł.

Wyjątkowo szkodliwe i wręcz kompromitujące dla dziennikarza ekonomicznego i śledczego za jakiego chce uchodzić Patryk Słowik jest zdanie:

Inwestowanie w programy, które potocznie nazywa się piramidami, można porównać do gry na giełdzie. Tylko dla wprawnego gracza tutaj jest mniej niewiadomych – wyjaśnia nam jeden z aktywnych użytkowników hyipforum.pl. Pod tym adresem znajduje się kopalnia wiedzy o rodzimych piramidach finansowych. Zarejestrowanych na forum jest ponad 17 tys. osób, a liczba postów lada moment przekroczy pół miliona.”

Porównywanie świadomego czy nie w pełni świadomego zaangażowania środków w przestępczą działalność jaką jest piramida finansowa do inwestowania środków na rynku regulowanym na giełdzie jest głębokim nieporozumieniem.

Regulowany rynek giełdowy to XVI-wieczne osiągniecie cywilizacji europejskiej, a za pierwszą giełda uznaje się bowiem powstałą w 1515 roku giełdę w Antwerpii. Za pierwszą piramidę finansową uznano działalność Charlesa Ponziego z lat 1920-tych w USA (dlatego w literaturze anglojęzycznej często używa się sformułowania schemat Ponziego – Ponzi-scheme – jako opisującego piramidę finansową).

Patryk Słowik zrównał budowanie siły ekonomicznej przedsiębiorstw dzięki przekształcaniu oszczędności ludności w inwestycje z angażowaniem środków w przestępcze programy.

A jak wkręcić w piramidę Platformę Obywatelką?

Patryk Słowik wytropił rodzynka. Byłą radną sejmiku województwa dolnośląskiego z PO, która miała zachęcać do inwestowania w DasCoina. Byłej radnej z partii, z którą walczyła ówczesna władza Patryk Słowik poświęcił dwa duże akapity, podkreślając w obu partię, z której ramienia była radną.

W akapitach tych skupił się m.in. … na jej eleganckim ubraniu i fakcie picia herbaty z porcelanowej zastawy. Co wpisywało się w ówczesne szczucie PiS na PO jako „burżujach”.

W tekście Patryka Słowika czytamy o niej: „do zainwestowania w DasCoina zachęca członkini Platformy Obywatelskiej, była radna sejmiku województwa dolnośląskiego Dorota Gromadzka. Stateczna pani w sile wieku, elegancko ubrana, popija herbatę z porcelanowej zastawy”.

Jacek Kurski byłby dumny. Nagrodę za ten tekst Patryk Słowik dostał od Marka Chrzanowskiego, szefa KNF, który wkrótce potem został zatrzymany przez CBA i usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę.

W kapitule konkursu zasiadał propagandzista PiS Michał Karnowski i szef bliskiego władzy PiS ZPP Cezary Kaźmierczak.