Najgorszy minister rządu znowu zalicza wpadkę. Zaledwie tysiąc nieprzetestowanych karabinków, możliwe złamanie prawa

Kontrakt na 53 tys. karabinków Grot miał być sukcesem MON. Tymczasem, jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, umowa obejmuje na razie tylko tysiąc sztuk. Sprzęt nie przeszedł jeszcze testów wojskowych, a fabryka, która ma go produkować dopiero unowocześnia linię produkcyjną.

Na początku września na targach zbrojeniowych w Kielcach Szefowie Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Fabryki Broni “Łucznik” z Radomia z pompą ogłosili podpisanie kontaktu na 53 tysięcy karabinków z rodziny Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej (MSBS) 5,56 mm za niebagatelną kwotę pół miliarda złotych. Minister obrony Antonii Macierewicz wychwalał karabinek. “Grot jest osiągnięciem na światowym poziomie” – mówił podczas uroczystości podpisania kontraktu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nowa broń w większości ma trafić do żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, które są oczkiem w głowie szefa MON. Karabinek dostaje własną nazwę – Grot, na cześć dowódcy Armii Krajowej gen. Stefana Roweckiego.

5 września podczas zawierania umowy okazuje się, że po stronie wojska podpisuje ją nie szef Inspektoratu Uzbrojenia (instytucja wyspecjalizowana do prowadzenia dużych zakupów nowego sprzętu i uzbrojenia dla armii), lecz płk Mirosław Krupa – dowódca jednostki wojskowej NIL, która co prawda zajmuje się zakupami, ale dla wojsk specjalnych: GROM-u, Formozy, Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca oraz Agatu. Karabinki jednak mają być dla Wojsk Obrony Terytorialnej.

Wynika to z tego, że Wojskom Obrony Terytorialnej można sprzedać broń bez testów. Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że na dowództwo JW Nil przed podpisaniem kontraktu były wywierane naciski polityczne. Kontrakt miał być bowiem ozdobą targów. Dlatego w ostatniej chwili zdecydowano, by umowę podpisała jednostka, które może samodzielnie dokonywać zakupów tak, by można było chwalić się kontraktem podczas MSPO. Fachowcy mówią, że to skrócona ścieżka zakupów.

Źródło: Onet.pl