Koniec PiS? Nawet ich własne media już widzą, że Kaczyński przegrywa na polskiej wsi a rolnicy chcą powrotu PSL

Źródło: YouTube

“Idźcie i głosujcie na partię polskiej wsi. Nie na tę udawaną, tylko tę prawdziwą” – apelował niedawno Jarosław Kaczyński. Te apele nie są przypadkowe. Z PiSem musi być już bardzo źle, skoro nawet najbardziej prorządowe media przebąkują o problemach tej partii na polskiej wsi. A ponad 150 afer układu władzy czeka przecież na wyjaśnienie.

Na wsi rosną bowiem obawy przed wyjściem Polski z Unii Europejskiej. To kluczowy dla PiS problem, z którym dzisiaj zmagają się wszyscy działacze. I nieoficjalnie przyznają, że ludzie im po prostu nie wierzą a co gorsza, w osiągnięcia w Brukseli nie wierzą nawet sami politycy PiS. Do tej pory nie wykazywali się jakąś nadmierną aktywnością. Ryszard Czarnecki jest jedynym chyba w historii Europarlamentu posłem, który został zwolniony ze swojego stanowiska a Janusz Wojciechowski oceniany jest raczej przez pryzmat swoich gigantycznych zarobków, niż sukcesów. Europosłowie PiS głosowali też przeciwko polskim rolnikom a wieś nie zapomina.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


A tymczasem prorządowe media dwoją się i troją, żeby jakoś temu przeciwdziałać. Problem w tym, że PiS nie jest partią dla małych miejscowości ani dla wsi – bo Kaczyński chce wszystko centralizować. Brakuje też sensownych pomysłów na to, jak przekazać więcej pieniędzy poza duże miasta. Świetnie widać to na wskaźnikach wykorzystania środków unijnych – przoduje Warszawa. Mówienie o wsparciu dla wsi to po prostu lanie wody ze strony rządu. Dlatego nie ma propozycji a jest tylko atak i puste obietnice.

Jednak oprócz strachu przed wyjściem z Unii Europejskiej na wsi za czasów PiS powstało wiele innych problemów. Rekordowa sprzedaż ziemi obcokrajowcom budzi obawy o wykupienie Polski zachodniej przez Niemców. Z kolei zniszczenie gimnazjów doprowadziło do wściekłości rodziców, którzy chcą lepszej przyszłości dla swoich dzieci. Nowe podatki rujnują domowe budżety a sprawa ASF zniszczyła tysiące gospodarstw. PiS jeszcze dwa trzy lata temu był chwalony na terenach wiejskich. Dzisiaj w ogóle o nas zapomniał. Kaczyński to miejski inteligent, on w ogóle nie rozumie wsi – komentują rolnicy w sieci. Te same problemy i wpadki Kaczyńskiego zauważa choćby popierający niegdyś PiS Wojciech Cejrowski.

Nawet samorządowcy, którzy do tej pory chwalili PiS, mają dość rządów Kaczyńskiego. Jeden z nich mówił ostatnio przerzucaniu na samorząd coraz większej ilości wydatków rządowych na samorząd i podkreślał, że chyba sam przyłączy się do pozwu zbiorowego przeciwko rządowi bo albo zadłuży gminę ponad ustawowe wskaźniki albo będzie musiał podać się do dymisji.

O małych miejscowościach i wsi nie zapomina za to PSL, które celnie punktuje wpadki rządu. I dlatego jest przedmiotem obrzydliwych ataków ze strony układu władzy. Tyle, że po aferach Kaczyńskiego, Morawieckiego czy Szydło ciężko już przekonać wyborców, że PiS coś zmieni. Dlatego prorządowe media są dzisiaj pełne ataków na ludowców – tyle, że budzi to raczej uśmiech politowania, bo ludowcy doskonale znają swoją wartość i wiedzą, że Polacy nie dadzą się po raz drugi przez PiS oszukać.

I nic dziwnego, że w małych miastach i na wsi coraz częściej słychać, że za PSL było jednak lepiej.