Wydawało się już, że nawet Zbigniew Ziobro zrozumiał, ze polexit oznaczać będzie dla Polski katastrofę. Dziś okazało się jednak, że nic z tych rzeczy. I lider śladowej Solidarnej Polski nadal chce wystąpienia naszego kraju z Unii Europejskiej.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Powód jest ten sam od lat. Domaganie się przez Brukselę przestrzegania praworządności przez rząd, Ziobro uparcie przedstawia jako… „eskalacje żądań”.
– Ten bieg wydarzeń jasno potwierdza słuszność argumentacji Solidarnej Polski. Wskazywaliśmy, że uleganie szantażystom będzie tylko eskalować szantaż. Tak właśnie się dzieje – powiedział Ziobro.
– Ta ustawa będzie dezorganizować polskie sądownictwo, będzie prowadzić do chaosu w polskim sądownictwie, w sposób jawny też narusza polską konstytucję, ogranicza polską suwerenność. To ostatni moment, aby w sposób skuteczny zablokować logikę szantażu, którą kieruje się w swojej polityce KE wobec Polski – przekonywał lider Solidarnej Polski.
Czyli bez względu na okoliczności, Ziobro chce polexitu. Na szczęście my możemy po prostu nie chcieć Ziobry.